Szafran, czyli jesienny sposób na poprawę nastroju!

Czasem myślę, że określenia typu „złota polska jesień”, czy „babie lato” to wytwór niezwykle sarkastycznego umysłu… Trwająca od września „listopadowa plucha” każe mi szukać wszelkich sposobów na poprawę samopoczucia… A gdyby tak zaspokoić swoje „przesileniowe JA” równolegle talerzem czegoś pysznego, wraz z solidną dawką substancji obniżających poziom kortyzolu (ten fenomenalnie wszechobecny hormon stresu) i podnoszących ilość tzw. hormonów szczęścia?!

Tak! Jesień będzie należała do szafranu!

Szafran, czyli pomarańczowo-czerwone „nitki” pozyskiwane ze znamion i pręcików krokusa prawnego (Crocus sativus) to jedna z najdroższych (o ile chodzi o gramaturę) przypraw świata.

Jeżeli jednak myślicie, że szafran swoją sławę zawdzięcza jedynie walorom smakowym, jesteście w błędzie. Wyjątkowe właściwości tej przyprawy znali już starożytni, którzy nie tylko dodawali ją do dań i napitków, ale także wykorzystywali w naturalnych medykamentach. Najwidoczniej mieli słuszną intuicję :)!

Niestety genialna intuicja naszych przodków nie uchroniła ich przed marnotrawstwem… I tak szafran – jedna z najszlachetniejszych z przypraw, przez lata był używany głównie do barwienia materiałów…

Jak w przypadku, każdego dobra luksusowego istnieje conajmniej kilka, równorzędnie prawdopodobnych teorii, w jaki sposób i kiedy szafran zawitał do Europy. I choć prawdopodobnie krokusy były uprawiane w starożytnej Persji i Grecji, a złote welony fenickich panien młodych, swój kolor zawdzięczały właśnie ich pręcikom, to prawdziwą sławę szafran zawdzięcza Arabom, którzy przywieźli go ze sobią do Europy w VIII wieku podbijając Hiszpanię.

Szafran na poprawę nastroju, czyli prawdziwa magia przypraw

Są ciekawostki i CIEKAWOSTKI, jednej mniej drugie znacznie bardziej użyteczne… Dla mnie „magiczna moc szafranu”, szansa na zastąpienie tabletek z melatoniną, czy walerianą, miską pysznej paelli czy risotto ala Milanese to co najmniej bardzo istotna informacja.

Szafran zawiera ponad 150 aromatycznych związków lotnych, wsród nich te ultra ważne: krocynę i krocetynę. To właśnie im szafran zawdzięcza swoje poprawiające nastrój działanie. Krocyna pozytywnie wpływa na poziom tzw. hormonów szczęścia (dopaminy i serotoniny) w naszym układzie nerwowym. Co za tym idzie, większe spożycie szafranu zmniejszy uczucie przygnębienia i apatii, obniży poziom odczuwanego lęku. Szafran wykazuje także korzystny wpływ na poziom kortyzolu, obniżając go sprzyja niwelowaniu uczucia stresu i napięcia nerwowego 

Szafran bywa niekiedy nazywany naturalnym antydepresantem i coraz częściej stosowany w miejsce syntetycznych środków, ze względu na brak skutków niepożądanych takich jak: spadek libido, efekt uzależnienia. Ekstrakt z szafranu jest stosowany jako leczenie pomocnicze w obniżonym nastroju i stanach depresyjnych.

No cóż może to szafran… może brzuch pełny szafranowych pyszności – hiszpańskiej fabady (taka potrawka z fasolą), francuskiego bouillabaisse (Marsylska zupa rybna), czy wspomnianego wcześniej Risotto alla Milanese, ale fakt pozostaje faktem, po jedzeniu humor staje się lepszy, słońce mocniej świeci, a ludzie jacyś tacy bardziej uśmiechnięci i życzliwi :)!

Dodaj komentarz

Musisz byćzalogowany aby opublikować komentarz.